Od najmłodszych lat słyszałem, że te “prawdziwe święta” spędza się zawsze w rodzinie, z rodziną czy rodzinnie – najlepiej w towarzystwie wszystkich żyjących pokoleń własnego drzewa genealogicznego, które akurat w zbliżające się Boże Narodzenie, symbolicznie przybierze postać choinki. Jako dziecko wyobrażałem sobie, jak bardzo muszą być nieszczęśliwi ludzie, spędzający ten dzień samotnie albo tylko w towarzystwie przyjaciół bądź partnera. Ale czy zawsze tak właśnie jest? Przecież dla niektórych osób, święta są ogromnym stresem, serią niekończących się napięć i konfliktów, przymusem tradycji – powrotem do miejsca i ludzi którzy jako rodzina zawiedli, emocjonalnie zranili. A tutaj “klops” – trzeba być miłym, dzielić się opłatkiem i życzyć sobie “Wesołych Świąt” tylko, że “w środku” już jakoś tak wesoło nie jest… Pozostaje nam jeszcze rozdanie wszystkim prezentów, czyli rola “Świętego Mikołaja” – jako wyraz troski i miłości do osób które powinniśmy tak bardzo kochać – wchodząc w nią, na chwilę zapominamy o bolesnej przeszłości DDA/DDD. Ta rola, tak, jak i inne role z przeszłości, pomaga nam jakoś te święta przetrwać – po raz kolejny udawać, że wszystko w naszej rodzinie jest dobrze.
Czytaj dalej Scenariusze spod choinki – o rolach w rodzinie dysfunkcyjnej